Krótki wpis na temat tego, jak działa ta rzekomo "nie działająca" ręka rynku.
Jakiś czas temu w Internecie - na portalu społecznościowym Facebook, pojawiło się zdjęcie jednego z punktów sieci sklepów C&A, która w swoim asortymencie i rzekomo nowej kolekcji posiadała koszulkę - czerwoną - z wizerunkiem komunistycznego zbrodniarza Ernesto Guevary.
Dosyć szybko - wręcz lawinowo - jak zwykle bywa to na Facebooku, zdjęcie zostało udostępniane przez rzeszę użytkowników, przeróżne fanpejdże, oraz strony poświęcone komentowaniem sceny politycznej w Polsce.
Nie trzeba było długo czekać bo po zaledwie dwóch dniach pojawiły się udostępnione listy wysyłane przez bloggerów do dyrekcji sklepów C&A z prośbą o wytłumaczenie całej tej sytuacji. Odpowiedzi co prawda były dosyć ogólne, nie chciano bezpośrednio, jasno i klarownie wytłumaczyć całej tej kwestii.
Dzisiaj - po zaledwie kilku dniach od udostępnienia zdjęcia z koszulką Che Guevary, sieć sklepów C&A podała informację, jakoby cała seria tych nieszczęsnych koszulek została wycofana z kolekcji.
Tak działa "niewidzialna ręka rynku". Nie musiał ingerować rząd, nie trzeba było powoływać specjalnego urzędu do walki z koszulkami Che Guevary, nie musiała powstać żadna komisja sejmowa ani żaden polityk nie musiał się tym zająć.
Konsumenci sami zadecydowali co jest dla nich najlepsze.
I pomyśleć, że o każdej rzeczy też może decydować konsument - tylko szkoda, że tak mało osób to rozumie.